Forum lotnictwa

bronislaw

Ostanio bylem w USA i lecialem LOTem. Byl to lot za mile. Wybralem LOT bo oplaty wynosily niecale 400 zl, a w Lufthansie prawie 900 zl.

Ogolnie to LOT na trasach atlantyckich zasluguje na max. 3 w skali szkolnej.

To byl samolot 767-300 SP-LPE (w obydwie strony) czyli stary Boeing, kiedys wlasnosc linii Varig (malowanie STAR ALLIANCE) I to sie czuje, ze standard tego samolotu jest sredni.

Lot WAW-Chicago byl opozniony o 1 h, ale pilot nadrobil ten czas.
Na trasie NYC-WAW wyszystko bylo bardzo puntualne.

W obydwie strony jedzienie bylo fatalne. Porcje mikroskopijne. Przypominalo to dawny catering na krotkich trasach europejskich.
Kilka lat temu lecialem LOTem do USA i bylo zupelnie inaczej.
Tak naprawde siedzialem glodny w tym samolocie.

W odydwie strony nie bylo zadnego filmu, bo zeplsul sie sprzet. Na trasie WAW-Chicago wyslwietlali przy najmniej trase lotu, a z NYC do WAW nie bylo nic. Jak bardzo w Locie musza olewac pasazerow, ze przez dwa tygodnie nie naprawili tego sprzetu (bo taki byl odstep miedzy moimi 2 lotami).
Oczywiscie gdyby filmy byly, to mialy byc wyswiatlane na kilku centranych ekranach, bo te samoloty nie maja osobistych ekranow LCD

Kanaly audio nadaja w mono. Sluchawki sa na szczescie elektroniczne. Numery kanalow i ich zawartosc w ogole nie zgadzaly sie z tym co bylo opisane w magazynie Kaleidoscope.

W lazience nie bylo mydla w plynie (w obydwie str). Byly za to male kostki mydla, zupelnie jak w PKP!

Ogloszenia byly podawane po angielsku, ale wymowa byla fatalna.

Oprocz koca i poduszki nie bylo niczego. (Kiedys lecialem BA i mialem skarpetki antyzapachowe, szczoteczke i paste do zebow, etc, etc)

Stewardessy byly w wiekszosci wiekowe.

Wspolpasazerowie w wiekszosci wyladali jakby wyszli wlasnie z podmiejskiego autobusu PKS. Zaraz po wyladowaniu w Chicago, gdy samolot zaczal kolowac, polowa pasazerow wstala z foteli i rzucila sie do wyjscia. Pomimo wielokrotnych prosb stewrdess, wiekoszoc wciaz stala w kolejce przed wyjsciem gdy samolot kolowal. W drodze powrotnej tez byli tacy pasazerowie, ale bylo ich troche mniej.

Chcialem potwierdzic lot powrotny wiec zadzwonilem do LOTu w NYC. Linia byla caly dzien zajeta! Gdy juz sie zglaszal automat kazal mi czekac. Wytrzymywalem max. 10 min. Zadzwonilem wiec do Lufthansy i bezporoblemowo potwierdzielm moj lot LOTem.

Posumowujac, byl to lot pod psem. Widac brak jakiegokolwiek dabania o szczegoly. Wyszystko jest robione byle jak.

Na plus zaliczylbym tylko mila obsluge na JFK, ktora nie kazala mi placic 25 USD za 3 kg nadbgazu i w miare sprawny check-in na JFK. Poza tym LOT ma ta wazna przewage, ze lata bez przesiadek.

Jedyna nadzieja dla LOTu jest chyba jakis nowy prezes i przede wszystkim nowe samoloty B787. Mam nadzieje, ze dreamlinery to bedzie klasa. Przy najmniej, zeby byly osobiste ekrany LCD i przyzwoity program audio/video.

Gabik · Wysłany: Sob 5:07, 11 Mar 2006 Temat postu:

A ja tak sie mecze za kazdym razem jak lece do kraju i z powrotem. Przez ostatnie piec lat mialem tak chyba z 16 razy... Masakra. I za nadbagaz raz musialem zaplacic 105USD (bez wzgledu na to czy bylo 3kg czy 30 kg wiecej - sic! ). Ktos teraz zapyta : czemu ie latasz innymi liniami? Odpowiadam : nie cierpie przesiadek (choc dodam ze jak lecialem do BUF to mialem przesiadke w IND i w DTW - ale warto bylo bo przynajmniej troche popstrykalem fotek Smile

). I walsnie plusem jest to ze jak wybieram lot z ORD do KRK to nie musze sie przesiadac. Inna sprawa to to ze mam twardy sen . Moge spac byle gdzie wiec lecac noca do Polski spie jak susel. I tak samo do USA (nad Atlantykiem i tak nie ma co do ogladania z gory... ). Moze cos sie zmieni jak bedzie nowa flota......
Pozdrawiam

voyager747 · Wysłany: Czw 19:35, 16 Mar 2006 Temat postu:

Wow, to straszne co piszesz o naszym LOT cie. Zawsze jak wyszukuję lotu do USA, to nawet jeśli cena jest podobna to wolę wybrać BA z przesiadką w Londynie.
Tam przynajmniej są lcd, filmy, muzyka itd. Lepiej chyba nawet dopłacić trochę i lecieć w trochę lepszych warunkach. Niedawno jak wracaliśmy z JFK i pan przydzielił nam oddzielne miejsca, to zamienili mi potem miejsca na klasę wyższe ( world traveller plus), to miłe. World traveller plus w 777 BA to już całkiem przyjemnie się leci przez Atlantyk.
Pozdrawiam

Witek Z · Wysłany: Czw 20:29, 16 Mar 2006 Temat postu:

Już dawno, na starym Jumbo, zadałem taki temat: "Kto lata LOTem do USA?". Tam postawiłem tezę, że LOT na połączeniach transatlantyckich wyspecjalizował się w 2 niszach pasażerskich: a) baby z Podchala, b) chłopi spod Łomży. I powiem jedno - są k o n s e k w e n t n i. Standard jest taki po to, żeby pasażerowie nie musieli przechodzić bariery mentalnej. Ich przyzwyczajenie wskazuje jednoznacznie na standard PKSu. Lotu JEDYNYMi atutami jest to, że a) wszyscy mówia po polsku, b) nie trzeba sie przesiadać w łopcym kraju, gdzie człek może sie zatracić.

marcino2 · Wysłany: Czw 21:41, 16 Mar 2006 Temat postu:

voyager747 · Wysłany: Czw 22:05, 16 Mar 2006 Temat postu:

Zawsze wydawało mi się,że lot LOTem do USA do trochę kicha i chyba miałem rację...

marcino2 · Wysłany: Czw 22:10, 16 Mar 2006 Temat postu:

Witek Z · Wysłany: Czw 23:51, 16 Mar 2006 Temat postu:

Moniksa · Dołączył: 29 Paź 2005 Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów

Nie wiem czy was dobrze rozumiem ale czy wy się czepiacie ludzi ktorzy latają LOTem nazywając ich np. babami z Podhala? Mam 15 lat... lece Lotem sama bo moi rodzice boją się mnie puscic np . BA..czy ja jestem babą z podhala?! Albo moj dziadek czy babcia...to starsi ludzie mieszkają w stanach..mają sie jeszcze przesiadać gdzieś? Jak sie pluje bez powodu to przepraszam...

voyager747 · Wysłany: Pią 21:13, 31 Mar 2006 Temat postu:

Chyba trochę przesadziłaś...A jakby twój dziadek albo babcia nie mieszkali w Chicago tylko np. w Los Angeles to też LOTem bez przesiadki by tam polecieli?
Jak przelecisz się LOTem i inną linią np.BA to sama zobaczysz jaka jest różnica.
Ludzie, którzy mają wybór mogą zdecydować,czy lecieć LOTem(zwykle drożej), czy np.BA. Pamiętam jak leciałem do NYC BA za 1800pln,a bilet na LOT kosztował wtedy 2500pln.(te same daty).
O tym już pisałem wcześniej ale jak się leci np. do USA ,to nawet lepiej mieć przesiadkę i trochę rozprostować kości niż ciągle siedzieć w fotelu. Nawet filmów nie można pooglądać w LOTcie...
Ale nic to, jak ja miałem 15 lat to nawet o locie LOTem nie mogłem marzyć, a cóż dopiero za ocean...Czasy się zmieniają na lepsze(na szczęście).
Pozdrawiam
P.s. Nie napisałaś skąd jesteś.

Moniksa · Dołączył: 29 Paź 2005 Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów

Chciałam lecieć BA ale moi rodzice zmienili zdanie w ostatniej chwili niestety ;/ ale chyba LOTem nie jest tak tragicznie znowu z tego co wiem od dziadka i babci...mi tam sie nawet w Centralwings podobało W B737 starym Very Happy

Nie jestem wymagającym pasażerem...pewnie daltego że nie mam porównania Smile

P.S. Jestem z Mielca...ciekawe czy wiesz gdzie to jest Smile

)

A i jeszcze jedno..jak patrze na ludzi stojących przy odprawie to żadnych bab z podhala tam nie widze Smile

) normalni, pożądni ludzie Smile

A i moj dziadek i babcia mieszkają w Nowym Jorku nie w Chicago ale nie czepiam sie tylko tak mowie Smile

Witek Z · Wysłany: Pią 22:11, 31 Mar 2006 Temat postu:

Skoro masz 15 lat i jesteś z Mielca to spełniasz wszelkie warunki do tego, żeby Cię zaliczyć do "Bab z Podhala"

Katowiczan · Dołączył: 17 Sty 2006 Posty: 118 Przeczytał: 0 tematów

Witku to nie było zbyt uprzejme stwierdzenie. Po pierwsze co ma do tego wiek? Jeżeli kogoś stać to i jak ma 5 lat to sobie polata - ja też mam 15 lat i nie uważam się za jakiegoś chłopa spod Łomży tym bardziej że jestem ze Śląska:P A i nazywanie ludźmi Babami i Chłopami tylko dlatego że nie są ze stolicy jest typowym chamskim podejściem do sprawy (NIEKTÓRYCH - zaznaczam) warszawiaków takich jak ty witoldzie. także lepiej idź "chłopie" poćwiczyć ortografię bo jak widzę po 20 latach nadal nic...Miło Ci?

marcino2 · Wysłany: Pią 22:42, 31 Mar 2006 Temat postu:

slysy · Wysłany: Pią 22:42, 31 Mar 2006 Temat postu: