Forum lotnictwa

wr50m2

No no no. To mamy małe Heathrow.

Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?

wojtekf

Dobrze sformułowane pytanie.

Zobaczymy czy coś się wkońcu ruszy na tym lotnisku, bo ile już można czekać na nowe połączenia. Inne krajowe porty lotnicze się rozwijają a my nadal mamy tylko dwa stałe połączenia (Warszawa i Londyn). Crying or Very sad

6182 · Dołączył: 24 Mar 2006 Posty: 808 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Szczecin

Powiedzmy sobie prawdę-SZCZECIN TO WIOCHA Exclamation

Nie mamy ani starówki,ani aquaparku,ani...... a jak sie trafią Chińczycy z miliardem euro na budowę atrakcji turystycznej to rajcy wywalają ich bo nie chcą żeby wyglądalo to na działania przedwyborcze w celu zachowania stołka Crying or Very sad

Poza tym jakiemy Szczecinianowi chce się gonić 50 km do zapyziałego leśnego lotniska jak może wygodnie pojechać autostradą do Berlina no i ma więcej bezpośrenich połączeń i połączeń z wygodną przesiadką...a z kolei linie nie chcą otwierać stąd połączeń bo nie ma nic co przyciągneloby turystów...i tu kolo się zamyka Crying or Very sad

filcykator

To nie tak, że Szczecin to wiocha... Oczywiście nie jest to miasto pokroju, no powiedzmy nawet Poznania, ale też nie wiocha. Przewozy czarterowe świadczą o tym, że nawet Szczecin ma swój potencjał, który można lotniczo wykorzystać.
Samo lotnisko, choć leśne (nawet jest "Lotnicza Baza Leśna" na EPSC), wcale nie jest takie zapyziałe. Na EPPO od dawna marzyli, żeby mieć układ dróg kołowania choć taki jak u nas, wieża jest taka, że kontolerzy z EPKK czy nawet EPWA bardzo chętnie by się zamienili, poza tym inwestycje w terminalu, całkiem niezły dojazd ze Szczecina (na pewno lepszy i o wiele szybszy niż do Berlina - autostrada do Berliner Ringu miejscami powoduje, że wypadają wszystkie plomby z zębów, a na samym Ringu często są korki) sprawiają, że Goleniów to całkiem nienajgorsze lotnisko.
Problemem są chyba ludzie... Wielu pracowników lotniska (od zwykłych bagażowych po dyżurnych portu i dyrektorstwo) uważa, że praca na lotnisku jest na prawdę całkiem niezła, gdyby tylko nie przeszkadzały w niej ciągle kręcące się samoloty. Każdy narzeka, że samolotów mało, ale gdyby się miały pojawić, to sielanka by się skończyła i też niedobrze... Nie mówię, że wszyscy tak myślą, ale na prawdę wielu...
Zarządowi lotniska trzeba przyznać, że są nieźli w organizowaniu funduszy na lotniskowe inwestycje, ale umykają im takie "drobnostki" jak rozkład lotów na stronie [link widoczny dla zalogowanych] Mam też wrażenie, że oczekiwanie jest takie, że przewoźnicy lotniczy sami się zgłoszą, zaproponują cudowne warunki finansowe i w ogóle ustawią się w kolejkę na audiencję u Prezesa Zarządu.
Nie czarujmy się - nigdy tu nie będzie Heathrow, ale wydaje się, że spokojnie jest miejsce na co najmniej kilka jeszcze połączeń rejsowych, parę czarterów i całe mnóstwo ruchu General Aviation (póki co samoloty GA trakowane są jak wrogowie). Potrzeba tylko zaangażowania ludzi - nie myślmy, że skoro mamy ładny terminal (a nie np. warszawską Etiudę) to jesteśmy pępkiem świata; nie myślmy, że samoloty są dla lotnisk, a nie lotniska dla samolotów.

Pozdrowionka,
Marek

sabb

Problemem lotniska podobnie jak i Szczecina jest to, że zarządzają nimi ludzie związani z Solidarnością. Oba przypadki jak i kilkadziesiąt innych dowodzą, że ludzie związani ze związkami zawodowymi nie powinni zajmować wysokich stanowisk. U nich psychika jest trochę wypaczona. W ich mniemaniu dobro załogi jest dobrem firmy, a tu raczej nie o to chodzi. Dawać kolejne podwyżki załodze zamiast na inwestycje. A moje słowa potwierdzają fakt, że port kilka lat temu zgłosił się do gminy o umorzenie podatków. Maciek nawet wystąpił na posiedzeniu Rady oczywiście dyskusja. Jeden z radnych na całą sprawę, jak to umorzyć podatek a pan prezes dostał ostatnio podwyżkę. A ten na to a co to jest 10%. Tylko 10% w jego przypadku to ponad 1000zł. Na lotnisku nie zmieni się nic dopóki port będzie miał takiego prezesa jakiego ma obecnie. Potrzebny jest prawdziwy menager a nie działacz związkowy. Potrzebny jest człowiek, który będzie umiał wypośrodkować dobro firmy i dobro pracowników. A o podwyżkach to powinno decydować wielkość wypracowanych zysków, których port od wieluuuuuuuuuu lat nie wypracował.

wr50m2

wojtekf

Ten artykuł o niczym nie świadczy, bo była przedstawiona tylko relacja jednej ze stron a podobno to tak do końca nie wyglądało jak przedstawili to piloci.

Mówili o tym także w kronice regionalnej.

filcykator

sabb

I tu się z kolegą filcykator nie zgodzę. Mimo, że lotnisko nie odpowiada z firmy działające na lotnisku a prowadzące działalność wchodzących w łańcuch działania lotniska, szefostwo powinno zareagować na wszystkie możliwe nieprawidłowości. Lotnisko bierze na siebie odpowiedzialność za całość działań realizowanych na lotnisku również odpowiada za działalność podwykonawców. W normalnej firmie, gdy podwykonawca zawala sprawę wylatuje na zbity pysk. U nas na rynku lotniczym z powodu braku większej konkurencji w zakresie obsługi lotniskowej sprawia, że firmy mogą sobie pozwolić na świadczenie usług poniżej przyjętych norm i standardów. A większa konkurencja dodatkowo mogła być impulsem do obniżania cen biletów. Koszty stałe tzn. opłaty lotniskowe mogłyby zostać obniżone.

filcykator

sabb, nie wiem czy się jasno wyraziłem. Dyżurny Operacyjny Portu to pracownik zarządzającego lotniskiem (czyli właśnie spółki PL S-G) i ma on władzę aby wydawać polecenia wszystkim służbom (w tym zewnętrznym firmom) pracującym na płycie lotniska - jeśli tylko Dyżurni by chcieli mogą trzymać inne służby krótko. Dyżurny ma pełne prawo powiedzieć, że teraz cysterna jedzie do jednego samolotu, do drugiego mogą podjechać wózki bagażowe, a do trzeciego pakujemy pasażerów (albo nie pakujemy, bo np. w tym czasie nie będzie mógł się uruchomić i wykołować samolot stojący obok i pasażerowie muszą jeszcze poczekać). W ekstremalnym przypadku, jeśli ktoś nie chce się podporządkować poleceniom Dyżurnego Portu, to Dyżurny odbiera mu przepustkę na teren operacyjny i przy pomocy sił SOL wyrzuca gościa za płot. A to dlatego, że Dyżurni odpowiadają za bezpieczną i zorganizowaną obsługę na płycie. Tak więc Zarządzający ma bezpośredni wpływ na organizacje obsługi samolotów - władza jest, tylko czasem chęci do jej egzekwowania brakuje.
Gorzej w terminalu - tam Straż Graniczna jest mocno autonomiczna i może sobie robić z pasażerami co jej się podoba uzasadaniając to bezpieczeństem. Podobnie spółka handlingowa odpowiada za swoją pracę przy odprawach sama przed sobą. Można więc przyjść i tupać nogą na nich, ale póki nie istnieje konkurencja za dużo więcej zrobić się nie da.

Pozdrowionka,
Marek

sabb

Marek w twoim poprzednim wypowiedzi

wojtekf

Szkoda słów co się wyprawia na lotnisku. Zarząd szuka oszczędności jak się tylko da, dla przykadu nie ma już takiego jak kiedyś lotniskowego SOL-u. Ochronę lotniska przejęła firma ochroniarska Solid. Oczywiście za niższą stawkę. SOL-iści dostali ultimatum, albo przyjmą warunki nowej firmy albo bya-bya.
A prawda jest taka, że zarząd portu powinien najpierw zacząć od siebie.

Za głupie posiedzenie w spółce osoby wyznaczone przez akcjonariuszy dostają 3,5 tyś. zł. Crying or Very sad

I nie zazdroszcze im wcale, ale jeżeli dostają takie wynagrodzenia za spotkania to niech coś wkońcu dobrego zrobią na rzecz lotniska.

wojtekf

To był oczywiście tylko przykład bo to nie wszystko, ale o innych już mi się nie chce poprostu pisać.

Wolę przemilczeć...

wojtekf

filcykator napisał: