Forum Forum lotnictwa Strona Główna Forum lotnictwa
To tu spotykają się pasjonaci lotnictwa by troszkę o nim podyskutować.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

SNS // SJC-LAX-LHR-WAW

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum lotnictwa Strona Główna -> Raporty z podróży lotniczych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jachub




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa-Wyględów

PostWysłany: Czw 14:23, 12 Paź 2006    Temat postu: SNS // SJC-LAX-LHR-WAW

Witam wszystkich serdecznie Very Happy
Zanim opiszę podróż powrotną, wspomnę o pobycie na lotnisku w Salinas.
Mój Wujek ma znajomego (dalej zwany Rich) który pracował od bardzo dawna w Wieżach kontroli. Najpierw w San Francisco, a potem właśnie Salinas. Teraz jest jużna emeryturze, ale ma wiele znajomości dzięki czemu mogliśmy wjechać na lotnisko.
Lotnisko w Salinas jest niewielkie. Nie ma tam żadnych połączeń resjowych, jednie buisness-jety, helikopterki i inne takie małe.
Rich ma samolocik własnej produkcji. Jest to takie maleństwo, ze skrzydłami i motorkiem Smile Mówi że czuje się na nim jak na motorze tylko latającym.
[link widoczny dla zalogowanych]
A to ja
[link widoczny dla zalogowanych]
Po obejrzeniu samolocika pojechaliśmy do Wieży Kontroli
[link widoczny dla zalogowanych]
Spędziliśmy tam troszkę czasu, posłuchałem rozmów, pogadałem z kontrolerami i.t.d.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jachub




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa-Wyględów

PostWysłany: Czw 14:48, 12 Paź 2006    Temat postu:

Na lotnisku w San Jose zajechaliśmy z Wujkiem ok. 14:30. Ponieważ moja torba, z którą leciałem do Stanów porwała się, musiałem spakować się do troby Wujka. Na wszelki wypadek do środka włożyłem starą. Jak się później okazało bardzo dobrze. Gdy podeszliśmy do stanowiska check-in, dostałem karty pokładowe na ten lot i na LAX-LHR i położyłem 2 walizki na wadze. Okazało się że edna przekracza limit o 20 funtów. Pani poradziła nam, żeby przełożyć rzeczy do drugiej torby i wziąć większy bagaż podręczny. Wyjęliśmy więc moją zniszczoną torbę i zaczęliśmy ją pakować. Poprosiliśmy rownież o taśmę żeby zakleić zniszczenia i po zważeniu okazało się, że waga walizki jest już prawidłowa. Obawiałem się jedynie czy rozmiary bagażu podręcznego nie bedą za duże, ale Pani stwierdziła że wszystko jest w porządku, jedynie w Londynie muszę schować torbę fotograficzną (która również była bagażem podręcznym) do torby. Na lotniskach Amerykańskich pozwalają na 2 sztuki bagażu podręcznego. W Londynie tylko na jedną.
Pożegnałem się z Wujkiem i poszedłem do swojego gate'u. Musiałem iść przez całe lotnisko, ale na szczescie nie jest zbyt duże. Już wtedy zacząłem odczuwać ciężar torby, która skuteczenie uniemozliwiała swobodne spacerowanie po lotnisku. Byłem trochę wkurzony, bo w jedną stronę na nic nie miałem czasu, z kolei w drugą, dźwigałem straszny ciężar. Siedziałem sobie dwie godzinki, cos tam czytałem, co jakiś czas widziałem podjeżdżający samolot do innego rękawa.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
W końcu o 16:35 zaczął się boarding i ok. 17:05 wystartowaliśmy
Leciałem Embraerem 140 American Eagle. Miałem miejsce 15A czyli przedostatnią jedynkę. Byłem ciekawy czy moja torba zmieści się do schowka, ale na szczęście, z tyłu nie było dużo ludzi więc miałem schowek cały dla siebie. Ogólnie wolnych bylo z 5 miejsc. W EMB Ciasnota straszna i rozumiem wszystkich ludzi narzekających na te ołowki. Na szczęście lot trwał tylko godzinę więc dało się wytrzymać. Po drodze widziałem pożary lasów w Kalifornii co uwieczniłem na zdjęciach.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Z serwisu pokładowego było chyba tak jak na większości lotów krajowych-jedynie picie. Kto chce może kupić paczki z jedzeniem za 5$. Lądowanie w Los Angeles, było całkiem przyjemne, a pilot usiadł na każde koło oddzielnie. Gdy zjeżdżaliśmy z pasa widziałem światełka samolotów podchodzących do lądowania. Ponieważ był już wieczór, można było bez pomyłki policzyć. Naliczyłem 9...
Potem podjechaliśmy do terminalu American Eagle. Co ciekawe stewka (2 ładna Smile przeczytała na koniec gdzie mają się udać osoby lecące gdzieś tam- "Jeśli podróżują Pańśtwo do LHR proszę się dostać na Terminal 4, Gate... Jeśli podróżują gdzieś tam, to coś tam coś tam".
Wyszedłem z Embrionka i poszedłem...[/url]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jachub




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa-Wyględów

PostWysłany: Czw 15:20, 12 Paź 2006    Temat postu:

...przez terminal American Eagle. To taki blaszak który przypomina trochę Etiudę, zachowując oczywiście wszystkie proporcje. Po ok.3 minutach, doszedłem do wyjścia. Przy drzwiach stała jakaś murzynka i pytała się na który terminal. Odpowiedziałem że na 4 więc machnęła reką, zapraszając do autobusu. Pojechaliśmy na terminal 4 na którym bez problemu trafiłem do swojego gate'u. Było to koło 18:45, a odlot mialem o 20:35. W perspektywie było więc kolejne czekanie, a jak już wspomniałem chodzić z tą wielką torbą nie było sensu. Nie zwiedziłem więc lotniska, choć muszę przyznać że to co widziałem sprawiało bardzo pozytywne wrażenie. W ko ńcu doczekałem się 20:15, o której zaczęliśmy wchodzić do 777. Miejsce miałem 33J więc troszkę bliżej niż w locie do USA. Gdy usiadłem, pierwsza rzecz jaką sprawdziłem była obecność paskudnej skrzynki, która wyjątkowo mi przeszkadzała gdy leciałem do Chicago. Zmartwiłem się że noga będzie boleć jeszcze bardziej bo lot miał trwać ponad 10 godzin. Wystartowaliśmy o czasie i zaczęliśmy lecieć nad całą Ameryką.
Próbowałem zrobić zdjęcie Las Vegas ale wyszło jedynie coś takiego...
[link widoczny dla zalogowanych] Obejrzałem sobie film, posłuchałem muzyki i nadszedł czas na jedzenie. Do wyboru była lasagna lub kurczak. Wybrałem lasagne. Nie była nawet zła, gorsza była zielona fasolka, która smakowała jak sztuczna. Ponieważ noc była w pełni, po jedzeniu kazano zamknąć okienka i zgaszono wszystkie swiatła. Skorzystałem z tej sposobności i przy dźwiękach muzyczki poszedłem spać. Mimo że moim celem było spać jak najmniej, żeby wrócić zmęczonym do Polski i lepiej przystosować się do naszej strefy czasowej, drzemka była najlepszym sposobem spędzenia kilku godzin. Obudziłem się gdy zostały jakieś 4 godziny do lądowania. Podano wtedy kolejny posiłek, niestety na śmierć nie pamiętam co było. Chyba nie do końca się wtedy obudziłem i naprawdę nie pamiętam. Ponieważ było już ok. 10 czasu Londyńskiego postanowiłem zobaczyć widok za oknem. Uchyliłem trochę klapki i jak mnie oślepiło slońce... Szybko zamknąłem, ponieważ w kabinie dalej była nocna sceneria, więc nie chciałem jej zmieniać Smile Noga na szczęście nie bolała, chyba już wiedziałem jak ją trzymać i mimo dluższego lotu w ogóle nie odczuwałem bólu. Wtedy też zanotowałem największą prędkość. Grzaliśmy 1188 km/h. Zadowolony z tej prędkości poszedłem znowu spać Smile Obudziłem sie ok. godziny przed lądowaniem. Zaczęto już podnosić okienka, więc i ja to zrobilem i mogłem podziwiać podchodzenie do lądowania.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Podejście było bardzo ciekawe, poniewaz lecieliśmy nad centrum Londynu. Widziałem więc Tamizę, mosty, Big Ben i inne rzeczy. Lądowanie oczywiście klasowe Smile i szybko podjechaliśmy do rękawa. Zanim wyszedłem z samolotu, postanowiłem spróbowac wtargnąć do kokpitu Smile Zapytałem sie stewardessy czy mogę wejść, niestety odpowiedziała że nie można, zabraniają tego przepisy i takie tam. Nie chciało mi się z nią dyskutować więc skierowałem się do wyjścia i poszedłem na dobrze znane mi Heathrow Smile[/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jachub




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa-Wyględów

PostWysłany: Czw 15:31, 12 Paź 2006    Temat postu:

Szedłem niezliczonymi korytarzami Terminala 3, niosąc cieżką torbę, która zawierała dodatkowo torbę z aparatem. W końcu doszedłem do miejsca gdzie można pojechać na inny terminal. Poczekałem na autobus, drzwi się otworzyły, już wchodzimy, tymczasem kierowca mówi że ma jakiś ważniejszy transfer i musimy poczekać na następny bus za 5 minut. Spowrotem do Terminala i czekamy. Przyjechał za 10 minut no i wreszcie można było pojechać w kierunku T1. Na terminalu 1 szedłem za tablicami aż doszedłem do wielkiego pomieszczenia które dobrze znałem. Security. Tym razem kolejka była ogromna i gdyby taka była 3 września, nie zdążyłbym nawet na lot do Chicago... Poszło bez problemów i mogłem skierować się do stanowiska check-in British Midland. Dostałem boarding pass i poszedłem poziom niżej gdzie miałem czekać na lot. Gate nie był jeszcze przypisany miał się pojawić za 2 godziny. Nie chciało mi się nigdzie chodzić-byłem zbyt zmęczony, więc usiadłem sobie obok monitora, a przez szybę widać było kołujące samoloty... Po godzinie, w miejscu gdzie sobie siedziałem przyszło dwóch policjantów uzbrojonych po zęby i zaczęli spacerować między czekającymi ludźmi, patrząc każdemu uważnie w oczy. Odeszli, ale za chwilę wrócili znowu. Są to tylko moje domysły, ale zainteresował ich Arab który sobie grzecznie leżał (na Heathrow znajdują się takie leżanki). Przechodzili wokół niego kilka razy, trzymając palec na spustach karabinów. Przyznam że pomyślałem o tym żeby zmienić miejsce czekania, ale ponieważ nie chciało mi się nigdzie chodzić z tą wielką torbą, zostałem w tym samym miejscu.
[link widoczny dla zalogowanych]
W końcu nadszedł czas udania się do gate'u. Na szczęscie nie był on daleko, więc po 5 minutach byłem na miejscu. Tam czekała mnie jeszcze raz kontrola manualna łącznie z otwarciem bagażu. Po tym mogłem usiąść i czekać na boarding. Miałem okazję podziwiać dziewczyny które musiały wyrzucać tusze do rzęs, jakieś kremy i inne kosmetyki które są zakazane na pokładzie. Ten wzrok i mina kiedy przeszukiwane są kosmetyczki - bezcenne... Smile
Zaciekawiło mnie również to, kto leciał z Londynu do Warszawy. Najwięcej było anglików, azjatów, arabów. Naprawdę mało osób które mówiły po polsku. Najwięcej osób leciało chyba w celu biznesowym.
Pilot od razu walnął babola, bo opisując trasę przelotu, powiedział że poelcimy nad Morzem Czarnym... Czyżby to porwanie, albo wilekie ucieczki Laughing
Miejsce miałem przy oknie, obok mnie siedziało dwóch młodych polaków. Trochę pogadaliśmy, ale podczas lotu głównie spałem. Do jedzenia podano: kaszę gryczaną, wołowinę i jakąś paciaję zwaną sosem. Blee... Chłopaki obok podziękowali za jedzenie i mieli niezły ubaw gdy otwierałem mój przysmak...Smile Gdy steward nalewał pózniej picie, oblał piwem spodnie, gościa siedzącego od przejścia... Nie wiem czy to była zemsta, ale tak to wyglądało...Smile Chłopaki zażyczyli sobie szklaneczki z lodem,litr soku pomidorowego, sól i pieprz. Steward mimo że był zdzwiony, spełnił ich prośbę i chłopaki mogli po chwili delektować się polskim sokiem pomidorowym.
Lądowaliśmy na 11 i stanęliśmy na odpowiednim miejscu. Autobusy dowiozły do terminalu, kontrola paszportowa i mogłem już czekać na swój bagaż. To była ostatnia niewiadoma-czy doleciał do Warszawy. Okazało się że tak... Smile Załadowałem na wózek i moja podróż dokładnie o 21 dobiegła końca.

No cóż... w tę stronę było dużo spokojniej i bez nerwów. Jednak czuję pewien niedosyt że nie mogłem poświęcic więcej czasu na spotting. Może następnym razem, bo to że chcę polecieć do Stanów jeszcze raz, jest pewne... Very Happy

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum lotnictwa Strona Główna -> Raporty z podróży lotniczych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin