Forum Forum lotnictwa Strona Główna Forum lotnictwa
To tu spotykają się pasjonaci lotnictwa by troszkę o nim podyskutować.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pytanie o przepustowość dróg powietrznych
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum lotnictwa Strona Główna -> Lotnictwo cywilne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mathen




Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocek

PostWysłany: Czw 11:13, 07 Wrz 2006    Temat postu: Pytanie o przepustowość dróg powietrznych

Idea Osobiście jestem zwolennikiem tezy, iż w niedalekiej przyszłości wzrośnie waga obenych małych regionalnych portów lotniczych w porównaniu do obecnych molochów- takich jak Frankfurt czy London Heathrow. Innymi słowy więcej pasażerów będzie obsługiwanych przez małe lotniska, a na dużych lotniskach liczba pasażerów będzie rosła stosunkowo powoli. Zmieni się też siatka połączeń lotniczych: liczba połączeń typu Hub-and-Spoke spadnie na korzyść połączeń bezpośrednich. Także liczba samolotów-gigantów przewożących 300+ pasażerów (jak A380) będzie praktycznie marginalna.
Argument na korzyść tej tezy jest prosty. Rośnie popularność pasażerskich przewozów lotniczych. Aby opłacało się otworzyć nowe połączenie, musi być zapewniony popyt na nie, to jest liczba potencjalnych klientów nie może być mała. Jeśli coraz więcej ludzi lata, jest i coraz więcej chętnych na przemieszczenie się pomiędzy małymi lotniskami. Dla pasażera wygodniej i taniej lecieć bezpośrednio niż z przesiadkami, dlatego linie oferujące takie połączenia będą wygrywać w konkurencji z przewoźnikami z połączeniami z przesiadkami.

Exclamation Jednak ostatnio coraz częściej spotykam się z argumentem, iż istnieje wąskie gardło w postaci ograniczonej przepustowości korytarzy powietrznych, które już obecnie są na progu swych możliwości. W efekcie już wkrótce nie będzie można otworzyć nowych połączeń, ponieważ kontrola się "nie wyrobi". Spowoduje to, iż nie będzie fizycznej możliwości otwierania nowych połączeń, a przewoźnicy aby zaspokoić popyt, latać będą coraz większymi powietrznymi gigantami.

No i związku z tym mam kilka pytań do fachowców (i nie tylko do fachowców Wink ):
1. W niektórych krajach europy zachodniej natężenie ruchu jest tak duże, że dostanie nowego slotu jest bardzo trudne, a opóźnienia lotów ze względu na tłok w powietrzu znaczne. Jakie czynniki przeszkadzają, a jakie pomagają w regulacji ruchu "tam, na górze"?
A jak wygląda sytuacja w Polsce?
2. Jakiś czas temu było głośno o akcji A Single European Sky prowadzonej przez EUROLOT i [link widoczny dla zalogowanych], której celem miało być (jest?) stworzenie spójnej polityki dotyczącej regulowania ruchem powietrznym nad państwami EU, co miało przyczynić się do zwiększenia przepustowości korytarzy powietrznych. Jakie jest obecnie pokłosie tej akcji?
A kiedy nasz ARL przestanie być częścią komercyjnej firmy PPL i wejdzie w struktury EUROCOTOL? Czy przypadkiem nie miało to być w 2006?
3. W w porównaniu do innych krajów EU (gdzie połączeń jest dużo i gęsto) w Polsce połączeń lotniczych jest stosunkowo niewiele. Wiadomo iż w stosunkowo krótkim czasie ta różnica będzie się wyrównywać, bo i w Polsce popularność lotnictwa rośnie (wręcz lawinowo) - o ile oczywiście nie było by przeszkód w postaci ograniczonej przepustowości korytarzy. A gdy okaże się, że nie można tworzyć nowych połączeń ze względu na tłok w powietrzu i braku możliwości zwiększenia przepustowości szlaków, to czy nie grozi nam zamrożenie tych niekorzystnych dla Polski proporcji? Czy nie będzie tak że z małej Dani czy Holandii będzie kilkaset wylotów dziennie, a z Polski
najwyżej kilkadziesiąt?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rob_sad




Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznan

PostWysłany: Czw 11:42, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Nie wydaje Ci sie ze ten sam argument jaki uzyles do poparcia swojej tezy moze byc uzyty do poparcie tezy przeciwnej. Owszem male porty beda rosly szybciej niz duze, jednak wydaje mi sie ze glownie za sprawa polaczen p2p pomiedzy tymi mniejszymi (np krakow, gdansk, bilbao, florencja itp). Czesc z mniejszych (typu wawa) doczeka sie wiekszej liczby polaczen dalekich (wlasnie takich o ktorych piszesz), jednak ciagle polaczenia te beda drozsze od polaczen przez wielkie huby. Zapomniales ze liczba osob chcacych leciec z najblizszego sasiedztwa frankfurtu (200-300km) np do Singapuru, Tokyo bedzie tez rosla, dlatego wlasnie na takich trasach przyszlosc duzych maszyn jest zapewniona, kazej lini bedzie sie oplacalo dowozic pasazerow na lot takiego kolosa o wiele bardziej niz latac mniejsza maszyna np z wawy. Cala idea rozwoju bedzie taka jak piszesz (moim zdaniem) i z tym ze znaczenie duzych hubow bedzie rowniez roslo bo tylko one beda w stanie zapewnic na prawde tanie polaczenia, a jak pokazala historia ze wzgledu na cene ludzie szybko rezygnuja z wygody. Da sie wybudowac ekonomiczne sredniej wielkosci samoloty, powstana tez ekonomiczne giganty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atco




Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:25, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Aleś sążnistego posta popełnił!

Po kolei:

1. Podstawa to czynnik ludzki. Praktycznie każdy slot wydany ze względu na kontrolę obszaru to "ATC capacity".
Przepraszam, jeśli będę wyjaśniał rzeczy oczywiste, ale tak na wszelki wypadek: każdy człowiek ma ograniczoną wydajność. W kontroli ruchu lotniczego jak nigdzie indziej przekroczenie tej wydajności może doprowadzić do nieszczęścia. Jednoczesne posiadanie na łączności 30 samolotów np. na zbliżaniu jest praktycznie nie do przerobienia a pomyłka jak się może skończyć - wiadomo.
Załóżmy, że sektor kontroli obaszru typu DRE (obecnie nazywa się D), czyli ten mniej więcej nad Poznaniem do granicy z Niemcami ma pojemność 30 samolotów na godzinę. To zresztąten sektor generuje większość slotów w Polsce (mówimy o kontroli obszaru, bez wątpienia podczas akcji zima i na Okęciu wydają sloty). To znaczy, że pracujący na DRE kontroler jest w stanie w ciągu godziny bezpiecznie obsłużyć 30 samolotów. Te, które sąpnad tę 30-kę, przechodzą na następną godzinę. Tak z grubsza działają sloty - z prędkości i trasy samolotu jeszcze przed startem wylicza się, kiedy dotrze do sektora o przekroczonej pojemności i ewentualnie wyznacza mu się 15 minutowe okienko, żeby nigdzie po drodze nie nabruździł. Niezbyt to finezyjna metoda, ale dość skuteczna. Przy okazji dzięki istnieniu takiego systemu niepunktualne linie zawsze mogą zwalić opóźnienia na kontrolę ruchu lotniczego tłumacząc się pasażerom, a kontrolerzy mogą sobie zaskarbić wdzięcznośc załóg pomagając im w legalny sposób ominąc slota na za 3 godziny, czego załoga sama nie zrobi, bo nie wie jak.

To jest właściwie odpowiedźna pkt 1 i 3 zarazem. Żeby zwiększyć pojemność całej przestrzeni (jakiejkolwiek) istnieje tylko jedna metoda (jako rzekłem, problemem są ludzie): podzielić tę przestrzeń na mniejsze kawałeczki. Można to zrobić dzieląc w poziomie (stąd sektory w kontroli obszaru) albo w pionie. Tu zaczynają się schody, a dokładniej jeden spory: brak ludzi. na papierze można sobie przestrzeń podzielć na setki sposobów, ale ktoś musi tam pracować.
Będzie lepiej, jak będzie więcej kontrolerów. Kontrolerów będzie więcej, jak uda się takich wyłuskać z prawie 40 milionowej poulacji, a wcale nie jest z tym łatwo. Tak więc Panie i Panowie zgłaszajcie się na kursy w ARL, bo praca jest ciekawa.

Przy okazji zahaczyliśm o pkt 2. (BTW to nie Eurolot miał z tym cokolwiek wspólnego).
Program Single Sky miał właściwie nie wiadomo jakie założenia i nie wiadomo jakie cele do osiągnięcia. Taki, rozumiesz, zjeść ciastko i je mieć. Pismacy rzucili się jak hieny na ATC po zderzeniu nad Ueberlingen łykając jak młode pelikany bajeczki UE o tym, jak to dobra UE ma patent na poprawienie sytuacji, bo jak to może być, żeby samolot lecący z Polski do UK po drodze zmieniał częstotliwość kilkanaście razy. Mam nadzieję, że powyżej wyjaśniłem, dlaczego tak jest, będzie i musi być.
Mom zdaniem chodziło o skok na kasę: z przelotów sa spore pieniądze. Zakładając, że WSZYSTKIE kraje UE będą się wytmieniać danymi radarowymi moża sobie wyobrazić, że wszystkie przeloty nad krajem A (mniejszym, biedniejszym, gorzej wyposażonym w sensie ATC szeroko pojętego) będą obsługiwane przez kontrolerów z kraju B mającego większą siłę przebicia.
Kto zatem kasowałby opłaty za takie przeloty i w jaki sposób miałby to wpłynąć na zwiększenie bezpieczeństwa - każdy może sobie sam odpowiedzieć.
Ponieważ jakieś 99,5% ludzi nie ma o tym zielonego pojęcia (szczęśliwie userzy tego forum zlaiczają się do pozostałej części) łatwo lansować takie rozwiązanie a, jak mawia Kurski, ciemny lud to kupi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atco




Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:51, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Aha, ARL ma zastać wydzielona z PPL od 1 stycznia 2007.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witek Z
Moderator



Dołączył: 05 Paź 2005
Posty: 1095
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WAW

PostWysłany: Czw 19:47, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Atco napisał:
Aha, ARL ma zastać wydzielona z PPL od 1 stycznia 2007.


No to koniec inwestycji Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atco




Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:02, 07 Wrz 2006    Temat postu:

W PPL? Mimo wszystko trochę pieniędzy porty lotnicze zarabiają, większość tych większych jest już dochodowa że o Okęciu nie wspomnę.
Nie wiadomo, co będzie z Rzeszowem i Babimostem, bo te 2 są częścią PPL.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Togal




Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:12, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Atco napisał:
Załóżmy, że sektor kontroli obaszru typu DRE (obecnie nazywa się D), czyli ten mniej więcej nad Poznaniem do granicy z Niemcami ma pojemność 30 samolotów na godzinę.


Atco,
Czy są jakieś normy na to? Ile samolotów maksymalnie może jeden kontroler kontrolować?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atco




Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:28, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Tu jest dokument na ten temat:
[link widoczny dla zalogowanych]
Trochę to zagmatwanie wygląd, na szczęście jest do tego stosowne oprogramowanie.
Zaznaczam, że to nie mój ogródek więc mogę trochę pobłądzić.

Nie ma stałej liczby - tak ogólnie można odpowiedzieć.
na bardzo dużym lotnisku 25 samolotów czekających do startu (na ziemi!) to żaden wynik, ale już 25 samolotów w kontroli zbliżania na jednej łączności ta bardzo dużo - przestrzeń jest małą, jest dużo gwałtownych skrętów itd. Nie sądzę, żeby jakiś kontroler był takim kamikadze, żeby przyjąc taki ruch. To wszystko zależy od (od początku licząc) wielkości płyty, systemu dróg kołowania, ilości pasów, ich oprzyrządowania, wielkości przestrzeni, innego ruchu (np. wojskowego), pory roku itp. itd.

Zwracam uwagę, że pojemność dotyczy liczby operacji na godzinę, a nie naraz. Jeśli kontroler uzna, że nie jest w stanie bezpiecznie obsłużyć kolejnego samolotu, to odmawia jego przyjęcia. Życie to nie "Pushing Tin". A i Angelina Jolie rzadko do nas zagląda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slepowron




Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: KOAK

PostWysłany: Czw 20:37, 07 Wrz 2006    Temat postu: Re: Pytanie o przepustowość korytarzy powietrznych

mathen napisał:
Jednak ostatnio coraz częściej spotykam się z argumentem, iż istnieje wąskie gardło w postaci ograniczonej przepustowości korytarzy powietrznych, które już obecnie są na progu swych możliwości.

Nie znam specyfiki europejskiej ale w USA takie stwierdzenie jest nieprawdziwe. Waskie gardlo istnieje na lotniskach (przepustowosc pasow, terminali) a nie w samej przestrzeni powietrznej. Poza tym stopniowo odchodzi sie od pojecia "korytarzy" powietrznych - wiekszosc lotow IFR w USA jest poza tymi korytarzami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atco




Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:43, 07 Wrz 2006    Temat postu:

W USA kontrolerzy to jak rozumiem Top Guns i jak mają 60 samolotów na łączności to biorą jescze 10 żeby się popisać przed kolegami?
Jeśli tak jest to faktycznie mi wiszą te wizy.

Autorowi chodziło o przepustowość przestrzeni jak sądzę, ale rzecz jasna mogę się mylić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wegi
Moderator



Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: EPBY

PostWysłany: Czw 21:01, 07 Wrz 2006    Temat postu:

I jeszcze z tego co pamiętam na wieży w okęciu jest specjalny moniotorek z takimi 'trzema kalendarzykami' na którym jest informacja o przewidywanych operacjach na najbliższą godzinę (jeżeli przewiduje się za dużo operacji 'kalendarzyk' podświetla się na czerwono).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slepowron




Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: KOAK

PostWysłany: Czw 21:12, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Atco napisał:
W USA kontrolerzy to jak rozumiem Top Gun.

Troche zle rozumiesz. Kontrolerzy w USA naleza do silnych zwiazkow zawodowych ktore dbaja zeby sie nie "przemeczali". Pytanie bylo o gdzie jest waskie gardlo w ruchu powietrznym. W USA jest ono na lotniskach bo budowanie nowych pasow i nowych lotnisk to dluga i kosztowna impreza i najwiecej czasu zabiera dostanie sadownej zgody bo zawsze ktos skarzy aby uniemozliwic budowe. Brak odpowiedniej ilosc personelu ATC i ograniczona ilosc mil szesciennych nie sa tym waskim gardlem. W Europie moze to waskie gardlo jest gdzie indziej.

A tak na marginesie - z kontrolerami mam zawodowy kontak - powiedzmy raz na miesiac. Nie jestem kontrolerem ale znam ten zawod w USA lepiej niz jakikolwiek inny (po swoim wlasnym oczywiscie).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bartek_ql




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: EPWA

PostWysłany: Czw 21:31, 07 Wrz 2006    Temat postu:

@Atco jesli dobrze zrozumialem to problem przepustowosci nie lezy w "fizycznej przepustowosci" przestrzeni (co byloby zgodne chociazby z naoczna obserwacja nieba) ale w mozliwosciach przerobowych ludzi. Ryzyko zwiazane z pojawieniem sie w jednym sektorze np. 30 samolotow nie wynika z braku miejsca tylko z trudnosci w kontrolowaniu na raz 30 maszyn przez czlowieka? Jesli tak to jak podejrzewam wczesniej czy pozniej ktos wpadnie jak ten problem rozwiazac. Prawdziwy bol zacznie kiedy zacznie nsm brakowac miejsca na niebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atco




Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 6:23, 08 Wrz 2006    Temat postu:

Załóżmy, że powstanie bioniczny cyborg do kontroli ruchu lotniczego i że ludzie będą chcieli latać będąc obsługiwanymi przez takiego cyborga.
Do braku miejsca na niebie długa droga, bo minimum separacji na obszarze wynosi 7NM - w każdą stronę. Innymi słowy można (teoretycznie i w uproszczeniu) podzielić Polskę na kółeczka o srednicy 7NM, w środku takiego kółeczka umieścić samolot, pomnożyć to przez ok. 30 (tyle jest używanych poziomów lotu) i otrzymamy przepustowość naszego pięknego kraju. Tyle że "Safety first".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mathen




Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocek

PostWysłany: Czw 10:47, 14 Wrz 2006    Temat postu:

Atco napisał:
Aleś sążnistego posta popełnił!

Ja zazwyczaj tak...
Ale i nawzajem Smile

Atco napisał:
1. Podstawa to czynnik ludzki. Praktycznie każdy slot wydany ze względu na kontrolę obszaru to "ATC capacity".
(...) każdy człowiek ma ograniczoną wydajność. W kontroli ruchu lotniczego jak nigdzie indziej przekroczenie tej wydajności może doprowadzić do nieszczęścia. Jednoczesne posiadanie na łączności 30 samolotów np. na zbliżaniu jest praktycznie nie do przerobienia a pomyłka jak się może skończyć - wiadomo. (...)


Dzięki za rzeczowy post w dyskusji.
Niemniej nie zgodzę się z Tobą, że w praktyce wszystko sprowadza się do czynnika ludzkiego. Nie czuję się fachowcem w tym temacie, jednak mam wrażenie że nieświadomie sprowadzasz kłopoty "europejskiej kontoli" do kłopotów kontroli nad Polską. Być może w Polsce przyczyną powstawania "wąskiego gardła" tam, w górze, jest czynnik ludzki. Ale w Europie Zachodniej, z tego co wiem, większym problemem są kwestie infrastruktury liniowej i kwestie prawno-wojskowe.

Nie wystarczy zwiększenie liczby kontrolerów, ani podzielienie danego obszaru na mniejsze części. Tam raczej problemem są zbyt małe obszary kontroli i koordynacja pomiędzy nimi, rozmytość kompetencji pomiędzy poszczególnymi obszarami i instytucjami je nadzorującymi.
Chociażby dlatego, iż jeśli co 15 minut pilot musi nawiązywać kontakt radiowy z innym kontrolerem (bo tyle trwa pobyt maszyny w jednej, małej strefie), to jeśli samolotów jest dużo, to powstaje "tłok" w eterze, chaos i bałagan.
Atco napisał:
Program Single Sky miał właściwie nie wiadomo jakie założenia i nie wiadomo jakie cele do osiągnięcia. Taki, rozumiesz, zjeść ciastko i je mieć. Pismacy rzucili się jak hieny na ATC po zderzeniu nad Ueberlingen łykając jak młode pelikany bajeczki UE o tym, jak to dobra UE ma patent na poprawienie sytuacji, bo jak to może być, żeby samolot lecący z Polski do UK po drodze zmieniał częstotliwość kilkanaście razy.

Bardzo dużo obszarów jest wyłączonych z ruchu lotniczego z powodów historycznych i wojskowych (strefa zakazana). Przykładem może być to, że lecąc np. do Stanów trzeba przelatywać przez Kanał La Manche koło Dover, a nie można np. ominąć go szerokim łukiemi lecąc koło Brestu. Ta droga lotnicza istnieje już długo, ustalono ją odpowiednimi traktatami "międzynarodowymi", zainstalowano odpowiednie radary i całą potrzebną kiedyś infrastrukturę, i wszystkie samoloty kierowane są tamtędy. Prowadzi to do sytuacji że w tamtym rejonie ruch jest gigantyczny, łatwo o korki, a najmniejsze zawirowanie może prowadzić do gigantycznych kłopotów.

Dlaczego nie poprowadzić nowej drogi, rozładowując w ten sposób wręcz patologiczną sytuację? No bo po pierwsze nie wiadomo kto to ma zrobić. Na początku trzeba by zmienić istniejący obecnie prawny galimatias. To wymaga koordynacji prac wszystkich narodowych parlamentów, co w praktyce jest niemożliwe.
Dlaczego lecąc nad Holandią trzeba lecieć na takiej wysokości, a wlatując nad Niemcy na innej, gdy tymczasem ekonomiczniej jest lecieć na jeszcze innej?
Nie będę się z Tobą spierał o klarowność założeń i celów ASingleSky. Niemniej twierdzę że uporządkowanie istniejącego galimatiasu panującego w Europie jest po prostu zwykłą koniecznością. I zdaje się że można to zrobić tylko tak jak Aleksander z węzłem gordyjskim: po prostu przeciąć, a nie bawić się w rozsupływanie.

Atco napisał:

Mom zdaniem chodziło o skok na kasę: z przelotów sa spore pieniądze. Zakładając, że WSZYSTKIE kraje UE będą się wytmieniać danymi radarowymi moża sobie wyobrazić, że wszystkie przeloty nad krajem A (mniejszym, biedniejszym, gorzej wyposażonym w sensie ATC szeroko pojętego) będą obsługiwane przez kontrolerów z kraju B mającego większą siłę przebicia.
Kto zatem kasowałby opłaty za takie przeloty i w jaki sposób miałby to wpłynąć na zwiększenie bezpieczeństwa - każdy może sobie sam odpowiedzieć.
Ponieważ jakieś 99,5% ludzi nie ma o tym zielonego pojęcia (szczęśliwie userzy tego forum zlaiczają się do pozostałej części) łatwo lansować takie rozwiązanie a, jak mawia Kurski, ciemny lud to kupi.


No nie wiem czy nie zaliczam się do tych 99,5% ludzi (a bardzo rzadko zdarza mi się być w większości).
Dla mnie dobrym przykładem jest amerykańska FAA. Jedna olbrzymia instytucja, która koordynuje i odpowiada praktycznie za wszystko, a nie tak, że każdy stan osobno sobie. Opłaty popierane przez FAA idą na FAA. Gdyby tak miało być w Europie, byłbym zadowolony, bo pierwszym celem takiej instytucji byłoby wyrównanie różnic w jakości infrastruktury. W praktyce więc, bogatsze regiony dofinansowywałyby infrastrukturę w mniej zamożnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum lotnictwa Strona Główna -> Lotnictwo cywilne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin