Forum lotnictwa

marcino2

Witam wszystkich serdecznie Exclamation

Po 4 miesięcznej przerwie powróciłem na forum. Miałej przyjemność po raz kolejny pokonać trase jaka jest w temacie.
CHciałbym pzredstawić swoją relację z podróży, ale z powodu braku czasu na początek podam tylko link do mojego opowiadania, które napiszę w przyszłości:

lądowanie B737-400 KLM - miejsce 5F

http://www.youtube.com/watch?v=7CHe3C-udOw

Mama nadzieję, że filmik ten zachęci to przeczytania mego przyszłego raportu.

marcino2

Witam ponownie,
jak wspomniałem wyżej opiszę teraz swoją podróż za ocean. Tak jak w poprzednim roku leciałem holenderskimi liniami KLM, ale w tym roku miałem okazję "popróbować" pierwszy raz w życiu lotu Boeingiem 747. Ale co będę rozpisywał się na wstępie...

I. Lot Warszawa - Amsterdam 3.06.2006 r.

To była piękna słoneczna sobota. Samolot miałem o godz. 12:05. Dodatkowym atutem było to, iż miałem już wydrukowane karty pokładowe i miałem już zarezerwowane miejsce na lot do Amsterdamu, ale na lotnisku przy odprawie myślałem, że pękne ze śmiechu...podchodzę do pani w check-in i...a tu mała niespodzianka. Pokazuje, że posiadam już wydrukowane karty, a ona mi na to, że na Okęciu nie ma sprzętu który czyta kody kreskowe przy wejściu do samolotu, więc wydrukowała mi zwykłe karty. Byłem poprostu zszokowany tym co usłyszałem, stolica Polski, największy port lotniczy w Polsce a tu takie cyrki. Ok oddałem bagaże i było ok...
Nareszcie ok 11:30 rozpoczęło się podożenie pasażerów do samolotu. Zająłem miejsce 23F w B737-400 PH-BTA:
[link widoczny dla zalogowanych]
Bardzo szybko zaczęliśmy kołować i po chwili samolot stał już na pasie 29.
No i za chwilę byłem już w powietrzu i po chwili zaczęło dosyć mocno trzęść samolotem. Nie bałem się oczywiście, ale przerażała mnie moja sąsiadka, kobieta w wieku ok 40 lat, nie wiem czy ona leciała pierwszy raz, ale bałem się, że...mnie zabrudzi Confused

To fotka po starcie z Okęcia:
[link widoczny dla zalogowanych]

Po około 20 minutach lotu zachmurzyło się na dobre i zacząłem wypatrywać samolotów w celu pstryknięcia fotki. Jak będzie widać na zdjęciu zauważyłem lecącego czterosilnikowca i zrobiłem mu fotkę, ale później patrzę na zdjęcie "wskoczyła" także inna maszynka...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Jak wspomniałem o zachmurzeniu to od tej pory cały czas trzeba było mieć zapięte pasy, gdyż troszkę rzucało samolotem...ale prawdziwe jaja zaczęły się, gdy podchodziliśmy do lądowania w Amsterdamie. Samolotem zaczęło trzęść na dobre, ale samo przyziemnienie wystraszyło i mnie...piszę poważnie pół samolotu zrobiło takie coś "uuuuuuuuu". Samolot tak mocno uderzył w pas, że facet siedzący za mną powiedział "chyba nie mamy już kół" hehe
Ale ogólnie jak dla mnie lot był bardzo spokojny. A o to fotki z kołowania do rękawa na Schiphol:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Czekając na lot do Nowego Jorku miałem ok 4 godzin przerwy. Pochodziłem trochę po lotnisku, ale więcej siedziałem. Usiadłem sobie przy bramce E8 i czekałem na lot....

II.Lot Amsterdam - Nowy Jork

Gdy obsługa zaczęła szykować się do wpuszczania ludzi na pokład samolotu ja zdąrzyłem zrobić jeszcze fotkę dla samolotu, którym leciałem to Boeing 747-400M PH-BFY:
[link widoczny dla zalogowanych]
Przy wpuszczaniu do samolotu stało dwóch żołnierzy z karabinami...fajny i bardzo uspokajający widok...
W samolocie zająłem bardzo fajne miejsce 44K, jest to ostatnie miejsce w tym samolocie, gdyż jest to wersja mix pax-cargo.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
W Amsterdami było pochumurno i zaczął padać deszcz. Samolot bardzo długo kołował na pas, myślę, że startowałem z tego pasa położonego w szczerym polu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Po oderwniu się od ziemi byłem zachwycony jak tak wielka maszyna z łatwościa wznosi się w powietrze. Po kilku minutach lotu pilot poinformował, że po prawej stronie będzie widok na London City, a że akurat miałem to szczęscie siedzieć po prawej stronie to podziwiałem Londyn z lotu ptaka.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Lot był bardzo spokojny, a planowany przylot do NY był na godzinę 20:57. W połowie lotu nad Atlantykiem zaczęło bardzo mocno trzęść samolotem i oczywiście kapitan nakazał zapiąć pasy. I znów byłem pod wrażeniem jak taki kolos może sie tak trzęść...Na pokładzie było bardzo dziwna sytuacja. W chwili, gdy trzęsło najmocniej wstał sobie facet ubrany w kurtce i sobie stoi. ALe nagle jak sie nie zerwał steward jak go nie chwyci za ramiona i na siłe posadził na miejsce, ale to wyglądało. I można powiedzieć, że prawie do końca lotu było tzreba mieć zapięte pasy. Później sobie przysnąłem....
Podchodząc do lądowania w NY pogoda była kiepska, pochmurno i nic nie było widać, ale pilot posadził tak delikatnie maszynę, że naprawdę byłem pod wrażeniem...co mnie bardzo zdziwiło, iż ludzie klaskali po wylądowaniu. Przypomniał mi się od razu wątek z forum, gdzie mnóstwo z Was pisało, iż to tylko w Polsce się klaszcze...więc tu jest przykłąd, że nie tylko w Polsce Wink

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
I tak oto znalazłem się w Nowym Jorku Smile

Ok teraz czas opisać drogę powrotną, tutaj zaś miałem okazje lecieć Boeingiem 777-200 PH-BQI
[link widoczny dla zalogowanych]

III. Lot Nowy Jork - Amsterdam 16.09.2006 r.

Wracając do Polski miałem tą przykemność, że już nie leciałem sam, a wracałem wraz ze swoją dziewczyną. Postanowiłem zrobić mały eksperyment, a dokładniej chciałem sprawdzić czujność ochrony. Poprosiłem dziewczynę, aby włożyła taki ostry liniczek do bagażu podręcznego, ale sie bała ehhh więc sam go sobie włożyłem. Ostry jak brzytwa...i jak myślicie jak się to skończyło?? Zaraz odpowiedź...
Gdy przyjechaliśmy na lotnisko było ok 15, a samolot mieliśmy o 18:20. Podeszliśmy do komputerka, gdzie się odprawiliśmy, bardzo szybko i przyjemnie. Trwało to może 5 minut bez żadnej kolejki. Oddaliśmy bagaże i mieliśmy czas pochodzić po lotnisku, a ja zrobiłem kikla fotek:
[link widoczny dla zalogowanych]

nasz samolot
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Gdy przyszedł czas na sprawdzania bagażu przypomniałem sobie, że mam także w plecaku ...perfumu swoje i mojej dziewczyny. Wkurzyłem się, bo były bardzo dobrej firmy...Gdy przyszedł czas na prześwietlanie moich rzeczy i ja juz pzreszedłem przez bramkę, a tu słyszę:"Czyj to bagaż?" Ja odpowiedziałem, że mój. Koleś bez żadnych rękawiczek otworzył plecak i czegoś szuka...Hmmm pomyślałem ciekawe czy szuka perfum czy pilnika....znalazł moje perfumy i szuka dalej, no i udało mu się znaleźć perfumy mojej dziewczyny. Przeprosił i oddał plecak...a ja się kurde wkurzyłem, mówię Wam szczerze wkurzyło mnie to...jak wszedłem z czymś takim to i nne rzeczy można wnieśc w tej chwili, bo oni nastwieni są na płyny...poprostu szok. Całe JFK...
No i nareszcie przyszedł czas na lot. Mieliśmy miejsca 36H i 36J. Oczywiście zająłem miejsce przy oknie by móc zrobić troszkę zdjęć:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

No i nareszcie po chwili byliśmy już w powietrzu:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

A to taka ciekawostka z lotu:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Lecieliśmy w nocy, lot był BARDZO spokojny, nareszcie żadnych turbulencji, fajnie było popatrzeć jak wygląda nocą Dublin, śliczny widok. Podchodząc do lądowania w Amsterdamie zaczęło już świtać. Pilot "posadził" samolot bardzo delikatnie.
[link widoczny dla zalogowanych]

Po opuszczeniu samolotu udałem się do Transfer Desk w celu zmiany miejsc na lot do Warszawy, gdyż w Nowym Jorku dają miejsca jak lecą po kolei. Zmieniliśmy sobie miejsca na 5E i 5F. To są miesjca pierwsze w Economy Class w B737.Oto ta maszyna:
[link widoczny dla zalogowanych]

Na samolot czekaliśmy po 2 godzin. Samolot był opóźniony ok. pół godziny, gdzyż gdy był już gotowy do kołowania, pilot poinformował, iź trzeba wyciągąć czyjś bagaż, bo ktoś jednak nie leci czy coś podobnego. Ale wszystko było już ok samolot zaczął kołować:
-chwila przed startem [link widoczny dla zalogowanych]

-filmik ze startu

http://www.youtube.com/watch?v=wJ01TQ6NqEY

Dwa inne filmiki z lotu:
http://www.youtube.com/watch?v=hQTEEcmC_JM
http://www.youtube.com/watch?v=aZOjnbbg244

Miałem to szczęście, że na 5D nikt nie siedział i miałem naprawdę dużo miejsca. Muszę przyznać, że samolot miał nowiutkie siedzenia i naprawdę było jakoś dużo miejsca na nogi. Lot pzrebiegał bardzo spokojnie, jak zwykle dostaliśmy po "kanapce" i cosik do picia.

Fotki z lotu:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Cóż to za lotnisko w tle? Patrząc na czas do lądowania to stwierdziłem, że jesteśmy w okolicach Poznania .... a więc odpowiedź to Krzesiny pod Poznaniem Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

I nareszcie podejście na pas 11:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Filmik z lądowania:
http://www.youtube.com/watch?v=7CHe3C-udOw

I tak właśnie kolejny raz miałem okazję lecieć KLMem i naprawdę polecam tą linię.
A co do mojej podróży lotniczej to uważam ją za udaną z kilkoma przygodami, ale chyba właśnie o to chodzi w podróżach, Żeby nic sie nie działo to wszystko byłoby monotonne....

PS. Znalazłem także zdjęcie na jetphotos.net jak ląduje na Okęciu Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

gaugan

to lotnisko to na pewno nie POZ, bardziej mi wyglada na EPWR, ale tez nie jestem pewien

fajny raporcik! ale KLM nie lubie na dlugich. brak PTV w jumbo (chyba ze juz maja) i dosyc kiepski serwis.

pozdro

stenus

Ja zawsze mam w podręcznym kilka noży i widelców zabranych z samolotów, aby sprawdzać jakość kontroli bezpieczeństwa. Na większości lotnisk nawet nie zauważają, na niektórych zauważają, ale po zobaczeniu wkładają z powrotem. Tylko jedno lotnisko miałem, gdzie kategorycznie kazali wyrzucić - MALPENSA! Very Happy

A jak miałem PUSTĄ buteleczkę po sake, którą chciałem mieć na pamiątkę, to mi w Auckland kazali wyrzucić, jak leciałem do Los Angeles... Sad

Ale generalnie, to zabić (lub conajmniej uszkodzić) człowieka można i dobrze zaostrzoną kartą kredytową...

marcino2

No zabić można i ręką, ale po co pisać takie bzdury, że jest kategoryczny zakaz wnoszenia ostrych przedmiotów jak pilniczki, noże, nożyczki itp...no ale to nie miejsce na prowadzenie tego typu rozmowy Smile

mss

no ale perfumy kupiłem na jfk na bezcłowej ? mi dali wódke przed samym wejsciem do samolotu Mad

gaugan nie narzekaj bo nasz LOT to tragedia nie serwis ;x