Forum lotnictwa

Marcin747 · Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów

Małopolska policja zatrzymała 39-letniego mężczyznę, który będąc pod wpływem alkoholu zadzwonił wczoraj wieczorem z fałszywą informacją o bombach podłożonych w samolotach na lotnisku w podkrakowskich Balicach. Fałszywy alarm sparaliżował port na kilka godzin. Mężczyźnie zostanie przedstawiony zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla ludzi, za co grozi kara do 8 lat więzienia. Policja wystąpi także o zwrot poniesionych kosztów przeprowadzonej akcji. (EB, PAP)

Maciek P

I czemu sie tak pozno o tym dowiadujemy !

MarcinGD

Głąb chciał się "zemścić" na obsłudze i zadzwonił z hali odlotów (sic!). Laughing

Marcin747 · Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów

Prokuratura Rejonowa w Krowodrzy oskarżyła Roberta W. o spowodowanie zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób oraz dla mienia znacznej wartości. Odpowie on także przed sądem za grożenie policjantom. Do zderzenia doszło 5 listopada 2006 roku. Po wypiciu około pół litra wódki, Robert W. udał się do sklepu monopolowego po "dopitkę".

Gdy nie sprzedano mu alkoholu, zadzwonił na numer alarmowy policji, że w sklepie sprzedaje się alkohol nieletnim. Gdy policjanci chcieli uzyskać od niego dodatkowe informacje i zadzwonili na jego komórkę, powiedział, że podłożył w Balicach bomby pod dwoma samolotami. Lotnisko stanęło na dwie godziny, ewakuowano podróżnych, przeniesiono lądowania do Katowic. Bomby nie było. Policjanci namierzyli żartownisia. Nie chciał ich wpuścić do domu, groził, że zostaną zwolnieni z pracy, szczuł psem. Po zatrzymaniu okazało się, że ma 1,7 promila alkoholu we krwi. Tłumaczył, że nie wpuścił policjantów, bo wziął ich za włamywaczy. Przyznał się też, że średnio to pamięta, bo wypił ok. pół litra wódki. Robert W. przyznał się do winy. Za zarzucane mu przestępstwa grozi mu kara do ośmiu lat więzienia.

(MP) - Gazeta Krakowska